24 listopada 2007, 23:10
O takiej 2 co za dużo myśli....:)
Jak to jest, że syn wylewa łzy nad grobem ojca??!! Kto dał prawo temu na górze do takich paradoksów i na co to wszystko, dla nauki?? zrozumienia?? doświadczenia?? jak śmie niszczyć tak ważną część mnie dla własnych ideologicznych powódek. Może ja nie chcę być naznaczonym przez los, a już na pewno nie w ten sposób??!! Czasem tak bardzo chciałbym żyć zwykłym życiem nawet kosztem swojej nieświadomości i zagłębiania w problemy tego żałosnego świata....ale niestety ktoś zdecydował już za mnie, że bedzie inaczej -.-
Wybacz, że nie potrafię się ciągle żalić tak jak Ty, ale mój własny żal budzi we mnie odrazę i daje motywacje żeby splunać w twarz losowi i udowodnić światu, że nie ma siły której nie możnaby się sprzeciwić!! Ty już zaczynasz histeryzować, że nie masz tego wszystkiego co mialaś dawniej, choć i tak Twoje życie zawsze było lepsze od mojego... i możesz mi wierzyć, że ludzi dotykaja gorsze problemy niż brak lojalności ze strony innych. G.
[*] Tato
Dzis po raz kolejny przekonałam sie o tym jak ludzie potrafią być obojętni ja moje cierpienie...!!Kurwa każdy jak potrzebuje pomocy,rady lub poprostu sie wygadać od razu pisze do mnie!!!Bo wie ze ja awsze każdego wysłucham nawet jeśli nie mam na to ochoty!!Ale zawsze służe dobrym słowem 24 h!!!A jak to ja potrzebuje pomocy to nikt ni ma czasu każdego to jebie!!A najbardziej wkurwia mnie to że dużo osób wie jak jest mi źle i że choruje!!Ale kurwa NIKT nie napisze od tak poprostu co u mnie jak sie czuje czy moze mi pomoc jakos!!!Ty lko kurwa jeśli ktoś ma problem to przychodzi,pisze i wogole!!Weźcie ludze sie zastanówcie !Bo ja nie jestem tylko gdy kogoś coś boli ja też mam uczucia ale wszystkich to jebie!!!Ale nie potrafie komuś omówić rozmowy!!!Nawet jeśli żle sie czuje!!Wkurwia mnie ten świat ludzie!!!Nie mam nawet no kogo liczyc!!!Kolejna porazka tego świata... K.
~~Życie jest brutalne a i tak trzeba żyć~~
Dlaczego nie można zatrzymać tego jebnietego świata tak jak filmu da DVD!!!!!!!!!!!!Czasem mam ochotę wykrzyczeć calemu światu że go nienawidze żę mam dość!!!!STOP JA WYSIADAM...!!!!!Tylko jak tu wysiąść z ciągle jadącego pociągu???Czasem myśle że świat jest jak labirynt a wśród jego zawiłych ścieżek czycha na Ciebie minotaur...który chętnie ukoi twe cierpienia na tej ziemi i pozbawi cie życia a zarazem tej bezsilności , i pustki w samym centrum życia-powieści Idioty....!!!Po co żyć by czekać na nastepne kopy w dupe od życia..chyba troche ich juz za dużo jak na 18 lat deptania po tym świecie!!!Chyba los uwziął sie na nas...bo ktos przecież musi być kopany w dupę..ale dlaczego JA../???????????????????????????????Czasem mam dość...... K.
Nieraz zdarzało mi się bluzgać na los i Boga za to co zostało mi zabrane i wciąż jest zabierane. Nic tak nie irytuje jak los podsuwający nam coś pod sam nos a później plujący nam w twarz z krzywym uśmieszkiem....Czasem przychodzi dzień, kiedy zdaje nam się, że cały świat jest przeciwko nam od ludzi przez pogodę do świateł na drodze. Tylko czemu tak dzień jest prawie codzień -.-. Choć może tak naprawdę to my sami chcemy widzieć wszedzie przeszkody...Może życie kopie nas po dupie nie bez powodu, dzięki temu uczymy się dostrzegać więcej patrzeć na wszystko z innej perspektywy. Ale pojawia się pytanie czy ta wiedza jest warta takiej męki.... G.
Przyjaźń....ciągle zadaje sobie pytanie "Czy jest ktoś kogo naprawde moge nazwać swym przyjacielem???"Niby otaczają mnie osoby mi bliskie...bliskie lecz zarazem tak dalekie,obce....Stereotyp przyjaciela jest jeden!Zawsze można na niego liczyć!Lecz ja czuje się tak jakbym mogła liczyć sama na siebie....czasem potrzebuje sie wygadac,wypłakać...wtedy nie ma nikogo....jeśli jest mi źle czuje sie samotna...Dlaczego tak jest??Że niby jest ktoś ale...nie ma go...Dlaczego tylko w książkach i filmach prawdziwa przyjaźń sie zdarza...Dlaczego nie na tym pieprzonym świecie!!Dlaczego ludzie tak cierpią....Często zdaje sobie sprawe z tego że jeśli potrzebowałabym pomocy to kto mi pomoże....Nikt bo każdy ma swoje pieprzone życie i każdy myśli tylko o sobie..a może warto by sie zatrzymać chociaz na chwile........ K.
Skąd ja to znam i pewnie nie ja jeden... a cała ironia polega na tym, że zawsze szukamy pomocy i zrozumienia wszedzie tylko nie tam gdzie mogą je nam dać -.-. Ciągle szukamy wsparcia u osób, które wydają nam się odpowiednie do tej roli, a gdy nas zawodzą jesteśmy źli na cały świat. Cóż najtrudniej dostrzec to co ma się pod nosem, choć z drugiej strony czasem świadomie unika się najprostszych rozwiazań bo coś nam w nich nie odpowiada...
Nic tak nie niszczy ducha jak niewypowiedziany żal, człowiek się chcę komuś wyżalić, niby zawsze znajdzie się ktoś kto obiecuje, że wysłucha, lecz upływa pare dni i sprawa cichnie, a my znów odkładamy problem gdzieś na drugi plan wewnątrz siebie i probujemy przejść nad tym do codzienności, ale ile tak można?? To wszystko ciągle powraca za każdym razem silniejsze, a gdy ktoś w dodatku jest introwertykiem(jeszcze po przejściach) tak jak mi jest dane ma już zupełnie przeje.... -.-. Jeszcze dochodzi problem, że czasem nie potrafimy okazać naszego prawdziwego stanu emocjonalnego, udajemy ze wszystko pozornie jest w porzadku a poźniej mamy pretensje do każdego za to, że tego nie dostrzega. Z drugiej strony nie możemy winić innych że nie obserwują nas na każdym kroku i nie siedzą w naszych głowach. Jest jak jest i widać tak być musi.
Cholera no ja tu w ogóle miałem wypisywać jak mi źle i niedobrze, ale Ty ciagle mnie uprzedzasz:P
I później muszę pisać jakie wywody antagonistyczne;p G.